Ja jestem tu gospodarzem, a pan gościem, panie wójcie!
Wokół ustawy śmieciowej. W Brzoziu zorganizowano spotkanie mieszkańców wszystkich wsi gminy, niezadowolonych z wprowadzanej w życie tzw. ustawy śmieciowej. Tematyka zebrania, jak się szybko okazało, była znacznie szersza.
Wokół ustawy śmieciowej
W Brzoziu zorganizowano spotkanie mieszkańców wszystkich wsi gminy, niezadowolonych z wprowadzanej w życie tzw. ustawy śmieciowej. Tematyka zebrania, jak się szybko okazało, była znacznie szersza.
Gospodarzem tej oddolnej inicjatywy był Arkadiusz Orłowski, prowadzący zebranie w świetlicy wiejskiej w Brzoziu. Zainteresowanie było tak wielkie, że zabrakło miejsc dla wszystkich przybyłych na to spotkanie. Mimo kiepskich warunków pogodowych wielu stało przed drzwiami.
Wśród zaproszonych gości byli ks. Wiesław Wyszkowski, proboszcz parafii w Brzoziu oraz poseł PiS Jan Krzysztof Ardanowski i wójt gminy Brzozie Mieczysław Jętczak. Byli także samorządowcy, radni gminy z Kazimierzem Leśniewskim, przewodniczącym Rady, sołtysi.
Jako pierwszy głos zabrał ks. Wiesław Wyszkowski, prosząc zebranych o spokojną i rzeczową dyskusję, o wzajemny szacunek. Wyraził też swego rodzaju dezaprobatę wobec uchwały, którą podjął samorząd gminy, w konsekwencji tzw. ustawy śmieciowej. Wysokie stawki za wywóz śmieci, użytkowanie pojemników itd. uderzą w kościół, ponieważ dotyczą i cmentarza, i plebanii, wszystkich obiektów będących w gestii parafii.
Z kolei poseł Jan Krzysztof Ardanowski zajął się krytyką rządu. W zasadzie chodziło mu o przekonanie zebranych, iż gabinet Donalda Tuska nie ma pomysłu na rządzenie państwem, nie ma pomysłu na politykę rolną, że szuka pieniędzy wszędzie, także poprzez fotoradary, a nie mówi o bezpieczeństwie na naszych drogach. W kwestii zasadniczej podczas przygotowania ustawy śmieciowej PiS był przeciw, a za ustawą głosowali posłowie PO, PSL, SLD i PJN. Wniosek prosty – oni odpowiadają za kształt obecnej ustawy, a windykatorem należności będzie urząd gminy, także ten w Brzoziu.
– Po prostu, urząd gminy będzie komornikiem.
Poseł wspomniał też o pozycji Polski w Unii Europejskiej – według niego jest żadna – o dopłatach dla rolników, niesprawiedliwie niskich wobec rolników Francji czy Niemiec.
W tej atmosferze, odpowiednio podgrzanej, nastąpiła seria pytań, przygotowanych przez przedstawicieli mieszkańców wszystkich wsi. Odpowiadali na nie przewodniczący Rady Gminy Kazimierz Leśniewski i wójt Mieczysław Jętczak. Przewodniczący przyznał, iż w uchwale śmieciowej samorząd przyjął stawki maksymalne. Czy można było inaczej jak to uczynniono w innych gminach?
– Sejm uchwalił, samorząd podjął uchwałę, wójt musi wykonać – dodał wójt
Zapewne, można by dyskutować o podatkach, opłatach, ich wysokości, gdyby gmina Brzozie miała wygodną pozycję budżetową. Niestety, wielu mieszkańców zapomniało już w jakiej sytuacji znalazła się gmina za rządów poprzedniego wójta, kilka lat temu. Wielu zapomniało kto wpędził gminę w długi, nie odprowadzając pieniędzy do ZUS, że nawet publiczne latarnie trzeba było wygasić. Dziś jeszcze gmina za to płaci, a jednak odrodziła się z roku na rok, krok za krokiem, spłacając dług. Tego zadania podjął się wówczas Mieczysław Jętczak.
– Mamy do spłacenia jeszcze dwa miliony złotych. Gdyby nie układ z ministerstwem finansów, nasz rygor i rzetelność wobec instytucji fiskalnych, nie bylibyśmy dziś w tak dobrej sytuacji na drodze rozwoju gminy. Zaufanie instytucji finansowych do nas, gminy i jej mieszkańców, to sprawa niezwykle ważna – uważa wójt Brzozia.
To tylko dygresja, warta jednak przypomnienia, gdy ocenia się różne przedsięwzięcia. Te, związane z tzw. ustawą śmieciową, będą ponownie przedmiotem publicznej debaty, z przedstawicielami każdej wsi, z osobna. Takie przyjęto zobowiązanie.
Zupełnie inny temat wywołał Zbigniew Raniszewski, związany z wodociągowaniem wsi Wielki Głęboczek. Starał się udowodnić, że inwestycja zastał przeprowadzona niezgodnie z prawem, a zastrzeżenia opisane są w dokumentach. Przekonywał, cytował dokumenty, także Konstytucję RP, przywoływał na świadków gospodarzy.
– Chciałbym w tej sprawie powiedzieć kilka słów – wójt podszedł do mikrofonu.
– To ja jestem tutaj gospodarzem, a pan gościem, panie wójcie – przerwał mu Zbigniew Raniszewski – Tu mam wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji rady gminy, proszę, niech każdy radny podejdzie i się podpisze.
W reakcji na to jeden z radnych powiedział: już Jarema Stempowski śpiewał, że nie masz cwaniaka nad warszawiaka, co miało nawiązywać do pochodzenia inicjatora zbierania podpisów. Natomiast kolejny radny wyraził się jeszcze bardziej dosadnie…
Atmosfera tego zebrania jeszcze unosi się w domach rolników, gospodarzy, a rozstrzygnięcia być może zapadną podczas kolejnej sesji Rady Gminy. Zaproponowano, z uwagi na zainteresowanie, że odbędzie się ona w szkole, gdzie jest więcej miejsca dla publiczności niż np. w sali sesyjnej Urzędu Gminy. Ponieważ każda sesja ma charakter otwarty może wziąć w niej udział każdy mieszkaniec wsi, poseł czy senator. Po prostu każdy, kto chce – czy mieszka w Warszawie, w Szczecinie, czy Białymstoku…
(wind)